Są takie kraje, które w bardzo wrażliwy sposób reagują na zmiany na świecie, adaptując się do następujących po sobie trendów.

Takim przykładem jest między innymi Australia, ciężka na obrotowym kole historii, ze względu na to, że jest sporym kontynentem o powierzchni równej niemal z Europą. Poza tym, że jest metaforycznie ciężka, z dużą lekkością zmienia obyczaje.

Do lat ’50 ubiegłego wieku Australia zasiedlona w większości przez Anglosasów - nie będziemy wnikać jak się tam znaleźli - produkowała wino głównie zgodne z ówczesną modą wśród tej konkretnej grupy - czyli wzmacniane. Podobne, czy też może nawet identyczne z porto. Jednak ta dekada miała zmienić na zawsze oblicze australijskiego winiarstwa dzięki imigrantom z Europy, którzy po II wojnie światowej stanowili poważną falę napływowej ludności. Produkowane wino nie tylko stawało się coraz wytrawniejsze, ale swoją popularność zaczęły też zdobywać odmiany białe (o nich za chwilę). Przemianom ulegał przede wszystkim styl życia. Zamiast nobliwego popijania porto na ganku, wino przeniesiono na stoły w trakcie posiłków.

Następna dekada lat ’60 i ’70 to wzrost produkcji win białych. Pojawiło się sporo aromatycznych odmian, będących skutkiem nie tylko napływu ludności azjatyckiej do Australii ale i jej napływu do innych krajów, gdzie rosła moda na wschodnią kuchnię. Ta popularność trwała dobre 20 lat i jej echa pobrzmiewają nadal w areale winnic pokrytych przez krzewy Semillon, Gewurztraminer, Chenin Blanc i Viognier.

Również w połowie lat ’60 zaczęło rosnąć znaczenie win czerwonych, osiągając pułap ok. 20 lat później, kiedy powszechnie utrwalił się pogląd o mocy i koncentracji win z Adelaide, Barossa i McLaren. Szerokim strumieniem popłynęły wysokie oceny od krytyków i entuzjastyczne recenzje od dziennikarzy. Niewątpliwie powodem są nie tylko zmiany w strukturze populacji, ale i ukryty w Dolinach Barossy i McLaren skarb w postaci winnic o znacznym wieku. Krzewy sadzone przed 100 laty do produkcji porto (ciemne odmiany jak Syrah i Grenache) przetrwały w dobrym stanie i są źródłem owoców o wyjątkowej jakości. 

Przybliżymy Wam to zjawisko do własnego organoleptycznego zbadania już niedługo. Z radością informujemy bowiem, że oczekujemy dostawy win od jednego z topowych producentów z południa Australii, których sami nie możemy się już doczekać!